Fotograf: Dana Marie Borbely
Poza fetyszami zadnych innych przedmiotów w zakochanym swiecie. Jest to swiat zmyslowo ubogi, abstrakcyjny, wytarty, wycofany; moje spojrzenie przechodzi przez rzeczy i nie dostrzega ich uroku; jestem gluchy na wszelka zmyslowosc – poza zmyslowoscia „ciala wdziecznego”. Jedyna rzecza swiata zewnetrznego, która moge skojarzyc z moim stanem, jest kolor dnia, tak jakby „pogoda” byla jednym z wymiarów Imaginarium. (Obraz nie jest kolorowy ani gleboki, lecz bogaty we wszelkie odcienie swiatla i ciepla, kontaktujacych sie z zakochanym cialem, które czuje sie dobrze lub zle, ale zawsze w calosci, jednolicie). Regula japonskiego haiku wymaga, by zawsze bylo w nim slowo odsylajace do pory dnia i roku; jest to kigo, slowo-pora. Milosna notacja zachowuje z haiku kigo, owa drobna aluzje do deszczu, do wieczoru, do swiatla, do wszystkiego, co skapane w blasku
- Roland Barthes





